Romantyczna zabudowa ogrodowa parku hrabiego von Redena
Moje miejsce na ziemi – słowa hrabiny Friederike von Reden wspaniale oddają to, czym stał się Bukowiec po przebudowie. Przemyślany, jako swego rodzaju idylla dla swoich właścicieli, oparty na romantycznych koncepcjach estetycznych.
W projekcie architektoniczno-krajobrazowym, związanym z założeniem, znajdowało się również wiele budowli, z których niestety nie wszystkie dotrwały do naszych czasów.
Wznoszone na terenie posiadłości budowle parkowe skoncentrowano przeważnie w północnej części Bukowca. Przedstawiały różne etapy cywilizacji – od groty wykutej w skale, przez antyczną świątynię, średniowieczną wieżę, po neogotyckie opactwo. Zostały one połączone drogami i ścieżkami spacerowymi, biegnącymi wzdłuż obrzeży stawów skrajem łąk i pól, prowadząc do miejsc atrakcyjnych widokowo i ważnych w planach założenia.
W parku na niewielkim wzniesieniu znajdował się dom ogrodnika Hansa Carla Waltera, zwany również Walterhaus.
Pierwotnie położony przy oranżerii, otoczony drzewami wiśni. Był pierwszą budowlą parkową, odnotowany już w notatkach Friederike von Riedesel (wcześniejsze nazwisko hrabiny von Reden) w 1797 roku. Dwukondygnacyjny budynek charakteryzował się szczególnym, czterospadowym dachem w kształcie kopuły. Dolną kondygnację stanowiły piwnice z charakterystycznymi kamiennymi arkadami, które nawiązywały do popularnych w tamtych czasach grot ogrodowych. Autorem projektu był Friedrich Rabe. W domu ogrodnika Waltera na piętrze były pokoje hrabiego i hrabiny z umieszczoną tam kolekcją minerałów, motyli i żuków. W salonie herbacianym, od strony południowej, ściany zdobiło 12 obrazów przedstawiających kwiaty odpowiadające każdemu z miesięcy.
Architektura budynku, będąca mieszaniną różnych stylów, przypominała wiejskie chałupy Anglii i Francji, nawiązując jednocześnie do tego, co naturalne.
Izabela Czartoryska opisała go następująco: Otoczony kwiatami i krzewami wyglądał, jakby się znajdował na rabacie. (…) Dom, zbudowany dokładnie według wzoru angielskiej farmy, jest uroczy. Obok pomieszczenia dla ogrodnika jest pokój gościnny, z angielskimi oknami, wybity tapetą. Wygodne sofy, stoły, a na ścianach piękne rysunki kwiatów i roślin. Można tu otrzymać herbatę, śmietankę, masło i owoce, z czego nie omieszkaliśmy skorzystać.
Kolejną budowlą parkową jest Świątynia Ateny, zwana popularnie Herbaciarnią lub Belwederem, wybudowana dla małżonki Frideriki von Reden
Jej budowa wiąże się z ważnym wydarzeniem w życiu właściciela majątku. W dniu 9 sierpnia 1802 r. Wilhelm poślubił 28-letnią Friederikę w posiadłości Riedeselów w Trzebiechowie. Kiedy przybyła ona do Bukowca, hrabia polecił wznieść dla niej pawilon z widokiem na Śnieżkę. Powstał w 1803 roku i był hołdem dla ukochanej w rocznicę ślubu.
W tympanonie na elewacji frontowej umieszczono w 1804 roku łacińską inskrypcję:
CONIUGI DULCISSIMAE F. W. COM REDEN – Kochanej małżonce – Friedrich Wilhelm von Reden.
Czterokolumnowa budowla z portykiem doryckim wypełniona była bogatym fryzem. Wewnątrz, naprzeciwko czterech kolumn, znajdowały się nisze, w których umieszczone były popiersia
Ministra Friedricha A. Heinitza oraz architekta Friedricha D. Gillego. W bocznych pokojach znajdowała się biblioteka, a także przyrządy astronomiczne i globusy; całość dopełniały popiersia hrabiego i obrazy na ścianach. W szafkach były porcelanowe serwisy do herbaty, ponieważ zbierano się tam również po to, by przy herbacie podziwiać malowniczą panoramę Karkonoszy. Miejsce to w chwili obecnej jest wyremontowane i odzyskuje dawną świetność.
Romantyczne ruiny amfiteatru z XIX wieku
Amfiteatr usytuowany jest na północ od wsi, na wzniesieniu położonym za wieżą widokową, nieco poniżej poziomu jej posadowienia, a utworzony jako romantyczne ruiny na początku XIX wieku zapewne również przez wspominanego Friedricha Rabe.
Był to dwukondygnacyjny mur z łamanego kamienia na planie półkola, od strony północnej znajdowała się prostokątna dobudówka. Półkolisty mur przypomina ruiny rzymskiego amfiteatru. Obszerne otwory okienne stanowiły ramy widokowe dla panoramy górskiej od strony północnej.
Nieopodal amfiteatru wybudowana została cylindryczna wieżę wartowniczą, pełniącą funkcję wieży widokowej.
Znajduje się na wzniesieniu o wysokości 480 m n.p.m. po północno-wschodniej stronie parku; pochodzi prawdopodobnie z 1803 r. Warto dodać, że 7 września 1820 r. goście bukowieckiego pałacu obserwowali z niej zaćmienie słońca. Przy dobrej pogodzie i odpowiedniej przejrzystości powietrza z wieży podziwiać można przepiękną panoramę Karkonoszy i Rudaw Janowickich.
Wieża i amfiteatr były ciekawą atrakcją dla zwiedzających. Zarówno ruiny, jak i malowniczy szczyt wieży wkomponowane w otaczający krajobraz zachęcały do romantycznych spotkań. Taki również można znaleźć opis z tamtego okresu:
Ta wieża błyszczy w dali powabnie, gdy podchodzimy do zalesionego wzgórza. Wokół panuje cisza, która sprzyja kontemplacji, i gdy wreszcie podróżnik każe sobie otworzyć tę wieżę i wstępuje na schody, odnajduje radość z widoków rozciągających się na cały park, wieś i sąsiednią dolinę gór Sokolich.
Obecnie konstrukcja wieży została odpowiednio zabezpieczona, a w jej wnętrzu zamontowano stalowe schody, wiodące na szczyt platformy widokowej.
Opactwo zbudowane przed 1803 r. u południowego podnóża góry Mrowiec, pomyślane zostało jako połączenie kaplicy z mauzoleum.
Nad kryptą znajdowała się wykwintnie przyozdobiona kaplica z ołtarzami, przeznaczona do rodzinnych nabożeństw. Zaprojektowana w stylu neogotyckim, jako sztuczna ruina usadowiona na tarasie z kamieni, pod którymi w podziemiach mieściła się grobowa krypta. Opactwo składało się z dwóch odrębnych pomieszczeń. Jedno z nich stanowiło trójprzęsłową nawę, a drugie – kwadratową komnatę w wieży. Mieszkał w niej niegdyś pomocnik ogrodnika, który jednocześnie pełnił funkcję stróża. Z jednej strony wejście zdobił fragment sztucznie zrujnowanego muru zdobionego kolumnami. W nawie było jednorodne sklepienie sieciowe.
Poświęcenia obiektu, jako miejsca spoczynku właścicieli Bukowca, dokonał dopiero 12 maja 1818 roku superintendent John. W krypcie zgodnie z ich życzeniem złożono szczątki zmarłego w 1815 r. ministra von Redena, a w maju 1854 r. spoczęła obok jego żona.
Tak to miejsce opisuje Izabela Czartoryska: Uroczą drogą powiódł nas ogrodnik do Opactwa – budowli gotyckiej z wieżą i podziemiami. Hrabia Reden wystawił ją z myślą o tym, że pewnego dnia tu zostanie pochowany; słaby i chory doczekał się tego prędzej, niż się spodziewał.
A tak opisała je w 1849 roku Rozalia Saulson, autorka pierwszego przewodnika turystycznego po Karkonoszach: W gęstwinie lasu opactwo w średniowiecznym stylu, otoczone najrzadszymi krzewami i kwiaty, wchodzi się do niskiego sklepienia, na lewo przez drzwi żelazne w kraty wielkie, przy słabym oświetleniu w oddali spostrzega się biało osłonięty przedmiot – jest to trumna ministra hrabiego Redena, to jest jego grób…
Drewniany Dom Rybaka wybudowany nad dużym stawem, zwany był również Domem Łąkowym
Znajdowały się w nim również pokoje właścicieli majątku, których ściany zdobiły obrazy i miedzioryty. W pobliżu tego domu spoczywało zawsze kilka łodzi oraz rozpięte były sieci rybackie. Zbudowany był w konstrukcji przysłupowej, nakryty dwuspadowym dachem. Nie zachował się do naszych czasów.
Nad stawem znajdował się również tzw. Salon Ogrodowy. Była to obszerna, klasycystyczna przybudówka z około 1800 roku, dostawiona do starej stodoły i oranżerii.
Zarówno stodoła, jak i oranżeria nie istniały już w 1930 r. Salon zaś rozebrano po wojnie. Mieścił się tam apartament, szafki z zastawą, kominek oraz łazienka. Całość ozdobiona była sztukateriami i malowidłami. Wyjątkowa była także jadalnia w stylu angielskim, z okien której rozpościerał się widok na Karkonosze. Od strony stawu znajdowały się duże weneckie okna; szczególnie latem Salon stanowił ulubione miejsce spożywania posiłków. Nie ma już niestety ani Salonu, ani wspomnianego Domu Rybaka, los nie był dla nich łaskawy i bezpowrotnie zniknęły z mapy tutejszego parku.
Renesansowa Studnia Templariuszy
Był to dar od pruskiej rodziny królewskiej dla hrabiny von Reden. W latach 30. XX wieku była już na tyle uszkodzona, że przeniesiono ją do stodoły. Następnie Albrecht August Haselach przeniósł ją na dziedziniec swojego zamku w Namysłowie, gdzie znajduje się do dziś.
Do niedawna sądzono, że próby czasu nie przetrwała marmurowa ławka zdobiona gryfami, podarowana hrabinie von Reden przez króla Fryderyka Wilhelma IV. Jak się okazuje, odnaleziono ją ostatnio podczas prac na terenie parku przy pałacu; co prawda w kawałkach, ale w planach jest już jej rewitalizacja. Można więc mieć nadzieję, że niebawem ten cenny zabytek trafi na miejsce, gdzie stał pierwotnie, niewątpliwie będąc kolejnym urokliwym punktem na mapie Bukowca.
Dzięki zaangażowaniu i ciężkiej pracy fundacji, społeczników i pasjonatów idylla Redenów odzyskuje swoją świetność, a spacerując po parkowych alejkach można sobie wyobrazić, jak prezentowała się za dawnych czasów.
Powszechny podziw i zachwyt miał przełożenie również w zapiskach z tamtego okresu. W taki sposób wyraził go Theodor Korner: „Tam, gdzie sztuka staje się przyrodą, kwitnie życie w swej najpiękniejszej postaci”.
Bukowiec jest pierwszym przykładem w Kotlinie Jeleniogórskiej na to, że nieujarzmiona przyroda i ogród nie wykluczały się wzajemnie. Niespotykany dotąd na tych terenach obraz parku był inspiracją i wzbudzał niemały zachwyt w zwiedzających to miejsce: władcach, politykach, artystach i innych rozlicznych gościach. A byli nimi malarze, jak chociażby znakomity malarz okresu romantyzmu, Caspar David Friedrich; Carl Gustav Carus filozof, pisarz, przyrodnik; czy politycy: baron Rzeszy, Heinrich Friedrich Karl vom Stein; późniejszy prezydent USA, John Quincy Adams. Był również i Johann Wolfgang Goethe. A w 1830 roku, jak i pięć lat później, bywała tutaj cesarzowa rosyjska z następcą tronu. Częstym gościem Bukowca był król Fryderyk Wilhelm IV, który w pobliskich Mysłakowicach miał swoją letnią rezydencję.
W 1816 roku w swym pamiętniku tak opisywała wizytę w Bukowcu księżna Izabela Czartoryska: Natura uczyniła wszystko jak wszędzie w tym zakątku Śląska, by upiększyć Bukowiec. Najróżnorodniejsze widoki, zieleń najświeższa, kraj polami pocięty, dalej góry i wspaniałe drzewa. Można to zauważyć wszędzie, lecz przede wszystkim świadczą o tym szczegóły: wspaniałe, żyzne pola, wiele gatunków drzew i z największym smakiem posadzone wzdłuż alejek i ścieżek krzewy i rośliny.
Okolice Bukowca należą do najlepiej zachowanych w Sudetach przykładów kształtowania krajobrazu. W początkach XIX stulecia w parku i oranżerii rosło 1450 gatunków roślin, w większości obcego pochodzenia. Już w połowie XIX wieku uwagę zwracały wyjątkowe okazy drzew. W najniższej części parku zachowało się jeszcze 11 stawów, które zasilane są małymi strumykami spływającymi z góry i lasu.
Po wojnie w 1945 roku pałac i inne zamki w okolicy zostały rozszabrowane, ale budynki ocalały. Początkowo przez kilka lat nad stawem działała stacja rybacka Uniwersytetu Wrocławskiego, a w pałacu mieścił się dom wczasowy Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej. Później mieściła się tu szkoła rolnicza – technikum i zawodówka, następnie Wojewódzki Ośrodek Postępu Rolniczego i PGR, Ośrodek Doradztwa Rolniczego, Karkonoski Uniwersytet Ludowy, Związek Karkonoski, Zakład Usług Komunalnych Związku Gmin Karkonoskich, część budynku zamieniono na hotel turystyczny. Sam pałac na szczęście nie popadł w ruinę i był wielokrotnie remontowany; co prawda z zatarciem wielu cech stylowych we wnętrzach oraz zmianą pokrycia dachowego i likwidacją części lukarn.
Obecnie jest on własnością Związku Gmin Karkonoskich. W pałacu zachowały się bogate sztukaterie w tzw. Kancelarii. Od 20 września 2011 roku jest uznany za Pomnik Historii Prezydenta RP „Pałace i parki krajobrazowe Kotliny Jeleniogórskiej”.
Stoma hektarami parku, który wraz z folwarkiem w 2006 roku wydzierżawiono od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, zajmuje się Fundacja Doliny Pałaców i Ogrodów. Prowadzi ona szeroko zakrojone prace rewaloryzacyjne zmierzające do pełnego odtworzenia dawnego układu parku z wprowadzeniem szeregu ogólnodostępnych funkcji turystyczno-rekreacyjnych, zgodnych z historycznym zagospodarowaniem tego terenu.